Mamy to szczęście, że mamy syna wszystkojadka ;) No, je prawie
wszystko, na razie kręci nosem na żółty ser, twarożek i jajko (ale
dziecko też człowiek i ma prawo mieć swoje kulinarne preferencje), lecz
poza tym - je to, co mu się zaproponuje. Uwielbia zjadać z naszych
talerzy i lubi też jeść samodzielnie - ubrudzi się przy tym co niemiara,
ale przynosi mu to tyle radochy, że zupełnie się tym nie przejmuję. Od
końca szóstego miesiąca poznaje nowe smaki - dieta pół słoiczkowa, pół
domowa co prawda, ale słoiczki w niej nie dominują, tylko są
uzupełnieniem, coraz rzadszym nawet - i praktycznie posmakował już
wszystkiego, co było w naszym jadłospisie (oczywiście, bez skrajności typu parówki, itp.) Ostatnio hitem są ogórki
kiszone, arbuz, ananas i truskawki :) (te ostatnie pałaszuje z takim
apetytem, że nie tylko uszy mu się wtedy trzęsą ;)
Owoce
zjada dosłownie wszystkie możliwe. Warzywa w zasadzie też. Lubi i
mięsko. Ze słodkości dostaje czasem biszkopta czy kruche ciasteczko, ale
poza tym to na cukier szlaban. Do picia woda. Z kubeczka. Złote
dziecko. :) A w międzyczasie, o każdej porze dnia i nocy, coś, co
smakuje najlepiej i czego nigdy nie jest dość - mleko mamy ;)
Jestem
naprawdę bardzo dumna z naszego Bąbelka i z radością patrzę, jak wcina
swoje ulubione kąski :) ale gdy czegoś nie lubi - nie wmuszam. Gdy nie
ma na coś ochoty, to nie je i już. Jestem zdania, że dziecko w swojej
mądrości wie, kiedy jest głodne, ma prawo nie mieć apetytu i nie
rozpaczam, gdy nie zje kolacji czy skubnie tylko troszkę obiadu. I może
między innymi dlatego tak lubi smakować nowe rzeczy?... A i z wagą
stoimy ok - 11,5 kg obecnie (co daje nam miejsce na 90 centylu, ale Mały
od urodzenia na siatce bliżej górnej granicy i z wagą i ze wzrostem),
więc tym bardziej przekonuję się o słuszności tej metody.
A jutro na obiad...łosoś z brokułami i mozzarellą :)
Smacznego!
Jaka mina! Już Was lubię :)
OdpowiedzUsuńhahahaha ale piekne zdjęcie... minka przednia :D A preferencje kulinarne? Jak to mówi moja mama - dziecko też człowiek tyle że mniejszy i swoje wie :D
OdpowiedzUsuńto macie szczęście bo my mamy wszystko niejadka ...
OdpowiedzUsuńsłodziutkie maleństwo :)
pozdrawiam
Marta
Mój Maksiu to też niejadek...miał dużo problemów zdrowotnych i długo był na piersi. 2 miesiące temu go odstawiłam i teraz musi żywić się innymi rzeczami. Za tydzień ma urodziny. Może macie jakieś fajne przepisy? www.zwyczajnamama.blogspot.com
OdpowiedzUsuńI masz zdrowe podejscie, mój młody jak miał ponad rok nie zjadł truskawek, nie wmuszałam. A od zeszłego lata wcina je aż mu się uszy trzęsą:)
OdpowiedzUsuńHej, śliczny ten Twój Maluch! Mój też za jajkami nie koniecznie, ale tez raczej wszystko-jadek:) Masz może jakieś sprawdzone pomysły na potrawy dla Niego? Chętnie bym skorzystała:) pzdr Asia
OdpowiedzUsuńZdjęcie urocze :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji na temat usprawnień w poszukiwaniach zaginionych dzieci w Polsce http://szukamy-was.blogspot.com/2012/12/system-poszukiwan-dzieci-child-alert.html
No to faktycznie macie szczęście! Cudny synek!
OdpowiedzUsuń